Moja wielka inspiracja – Mateusz Grzesiak

Nie patrzcie na opinie o Mateuszu Grzesiaku pisane przez innych ludzi – patrzcie na to co Wy myślicie.

W pierwszym wpisie przytoczyłam Wam w dużym skrócie historię zmiany mojego życia na lepsze. Przy okazji padło nazwisko Grzesiak. Pewnie wiele z Was wie, kto to, chociażby z popularnych programów „śniadaniowych” w TV. Jeżeli jednak, to nazwisko nic Ci nie mówiło i musiałaś wpisać w wyszukiwarkę internetową hasło typu „Mateusz Grzesiak kto to?” lub „Mateusz Grzesiak opinie”, to nie ma się czego wstydzić – dwa lata temu ja też nie miałam pojęcia kim on jest. Nie zamierzam przytaczać tu żadnej mini-biografii, ani wyliczać sukcesów Matusza Grzesiaka, bo doskonale wiecie, gdzie to można sprawdzić. Zdecydowanie bardziej chciałabym Wam dzisiaj napisać, kim dla mnie jest Mateusz Grzesiak.

Określenia „trener rozwoju osobistego” lub „coach” bardzo dobrze oddają specyfikę pracy jaką wykonuje ten niewiele starszy ode mnie mężczyzna. Ja jednak określam go inaczej. Dla mnie to człowiek, który przywraca wiarę w samego siebie. Brak pewności siebie prowadzi do stagnacji, uniemożliwia rozwój, realizację marzeń i celów. W rezultacie stajemy się smutnymi, pozbawionymi energii cieniami ludzi. Brzmi to strasznie. Jednak nie może brzmieć inaczej, bo to po prostu jest straszne i niedopuszczalne! Dzięki Grzesiakowi zrozumiałam, że wszystko zaczyna się w mojej głowie. Zarówno to, co jest złego, jak i to, co dobre. To ode mnie zależy, co z tej głowy wyjdzie i jaki przyniesie rezultat.

Mateusz Grzesiak był pierwszym mówcą motywacyjnym na jakiego trafiłam. Ale zdecydowanie nie ostatnim. Zaczęłam szukać kolejnych ludzi, którzy byli tak naładowani pozytywną energią jak on. Przyznam szczerze, że najlepszym dowodem, że szczęście jest dla każdego – zarówno dla mnie, jak i dla Ciebie – jest Nick Vujicic, który pomimo wrodzonego braku kończyn ma piękną żonę, dwójkę dzieci i spotyka się z ludźmi na całym świecie.

Zdaję sobie sprawę, że opinie o Mateuszu Grzesiaku są różne. Wręcz skrajnie różne. Każdy ma prawo do swojego zdania, ale na pewno nikt nie ma prawa obrażać innych, a to niestety się zdarza… Dla osób, które chcą wyrobić sobie zdanie o działalności Grzesiaka, mam propozycję: posłuchaj kilku jego prelekcji. To lepsze niż ślepe zdawanie się na Google i hasło „opinie Mateusz Grzesiak”. Znajdziesz tam cudze opinie, które są echem odbioru innych. Nie musisz im wierzyć. Możesz mieć własne zdanie, ponieważ to Ty jesteś super!

0 komentarzy