500 lat Różanki: historia

W Różance stroma skarpa sięga Bugu, co znacznie uatrakcyjnia położenie wsi, która staje się coraz popularniejszą miejscowością letniskową. Wieś jest także ośrodkiem tkactwa ludowego, wyrabia się tu pasiaki i krasiaki włodawskie. Różanka była niegdyś miastem prywatnym. Lokował ją 29.05.1506 r. książę Andrzej Michajłowicz Hołownia, w 1524 r. została obdarzona przywilejem na jarmarki. Jednakże już w XVII w. utraciła prawa miejskie, pozostając ośrodkiem rozległych dóbr magnackich. Jeszcze w I połowie XVI w. Różankę wziął we władanie możny ród Pociejów; tu w 1541 r. urodził się Adam Hipacy Pociej, kasztelan brzeski, współtwórca i gorący orędownik unii brzeskiej, późniejszy biskup unicki, a od 1599 r. metropolita kijowski. W rękach Pociejów dobra różańskie pozostawały przez cały wiek XVII.

Pod koniec tego stulecia właścicielem majątku był Ludwik Konstanty Pociej, podskarbi litewski, hetman wielki litewski, a później także wojewoda wileński, który zgromadził w swym ręku ogromną fortunę. Oprócz dóbr Różanka, obejmujących cztery wsie i trzy folwarki, dokupił przed 1690 r. niedaleką Włodawę z jedenastoma wsiami i siedmioma folwarkami, a około 1708 r. również Terespol z jedenastoma wsiami i pięcioma folwarkami. To właśnie on w początkach XVIII w. wybudował w Różance, gdzie najczęściej przebywał, wspaniały zespół pałacowy otoczony ogrodem francuskim. Mimo ogromnego majątku Ludwik Pociej tak zadłużył swe dobra, że po jego śmierci w 1730 r., jak w swych pamiętnikach podaje Julian Ursyn Niemcewicz, zabrakło funduszów na wyprawienie mu odpowiednio dostojnego pogrzebu,w związku z czym nie pogrzebane ciało przez kilka lat przechowywano jakoby w kościele dominikanów w Terespolu. Po hetmanie, który nie pozostawił męskiego potomka, całe rozległe dobra odziedziczył jego bratanek, Antoni Pociej, regimentarz wojsk litewskich, który jeszcze bardziej zadłużył majątek i w końcu sprzedał Różankę, Włodawę i Terespol Janowi Jerzemu Flemingowi, podskarbiemu wielkiemu litewskiemu. Ten swą główną siedzibę wybudował w Terespolu i rzadko bywał w Różance. Po jego śmierci dobra odziedziczyła córka, słynna Izabela, wydana za księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, któremu wniosła je w posagu. Warto dodać, że za jej czasów, w końcu XVIII w., w pałacu w Różance gościli m.in. Julian Ursyn Niemcewicz i poeta Franciszek Dionizy Kniaźnin. Wizyty te znalazły odbicie w ich twórczości. Pierwszy wspomina ten pobyt w pamiętnikach, drugi różańskie wrażenia zawarł w wierszach «Do Bugu» i «Z podróży».

Kolejną właścicielką Różanki i Włodawy została córka Izabeli i Adama Czartoryskich, Zofia. W 1798 r. poślubiła ona Stanisława Kostkę Zamoyskiego, późniejszego senatora i wojewodę Księstwa Warszawskiego, wnosząc oba majątki w dom mężowski. W rękach Zamoyskich pozostały one przez ponad stulecie. Po Stanisławie Kostce dziedziczył je jego syn August, a po nim wnuk Stanisława, August Adam. Po śmierci tego ostatniego w 1917 r. Różankę z ruinami zniszczonego podczas I wojny światowej pałacu, jednym folwarkiem i łąkami nad Bugiem odziedziczyła jego córka Róża, żona Tomasza Komierowskiego. W jej ręku majątek pozostał do II wojny światowej. Ciekawym dokumentem zachowanym w lubelskich archiwach są gazetki odręcznie pisane i redagowane w żartobliwej formie przez dzieci Augusta Zamoyskiego i jego samego, «wydawane» w latach 1890-91. Początkowo nosiły one tytuł «Kurjer Różaniecki», a później «Bug». Znajdujemy tu mnóstwo ciekawych szczegółów i informacji o życiu mieszkańców różanieckiego pałacu i najbliższych okolic w końcu XIX w. Oto kilka wyjątków: «I w naszym cichym zakątku bawią się ludziska — a cóź według przysłowia... Kiedy bieda to hoc! Odbył się prześliczny koncert w koszarach artyleryjskich pod Włodawą. Włodawa uboga, nie posiada wielkiej sali. Generał Bielajew więc ofiarował swój salon na ten cel. Po skończonym koncercie odbył się śliczny bal! (...) Z powodu licznych wesel u włościan odbyt na wódkę w Różance wzmógł się o połowę, z czego JWPan Dziedzic ręce zaciera z radości» («Kurier Różaniecki» nr 2, styczeń 1891).

«Otrzymaliśmy w tych dniach ciekawy list z Księstwa Poznańskiego,w którym piszą nam, że zima sroży się tam niesłychanie w tym roku. U nas też mrozy silne bywają, a śniegi tak wielkie i zaskorupiałe, że w oziminach śnieg orzą z obawy, aby nie wygniły z powodu braku powietrza» («Kurier Różaniecki» nr 3, luty 1891).

«Różanka jeszcze piękniejsza niż zwykle! Łąki będące wprost Pałacu zostały zalane zupełnie prawie przez wodę, która wystąpiła z łożyska Bugu. Widok z teras przepyszny, grozą przejmujący! a nadzieja, iż trawa a zatem sianokosy będą dobre po takim zalewie, dozwala patrzeć na tę wodę z przyjemnością» («Bug», nr 6, marzec 1891).

Pałac Ludwika Pocieja w Różance, wzniesiony w latach 1713-16, usytuowany na kilkunastometrowej wysokości skarpie nad Bugiem, był wspaniałą rezydencją zwaną (podobnie jak pałac Branickich w Białymstoku) Wersalem Północy. Jego projekt przypisuje się królewskiemu architektowi Józefowi Pioli. Z powstaniem pałacu wiąże się ciekawa legenda. Według niej w początkach XVIII w. w odwiedziny do Ludwika Pocieja, mieszkającego wówczas w skromnej drewnianej siedzibie, zjechał sam car Piotr I. Imperator zdziwił się, że tak bogaty magnat mieszka tak ubogo i postanowił sprawić mu niespodziankę. Wkrótce wezwał więc Pocieja do Petersburga, zatrzymując go tam pod różnymi pretekstami, dopóki specjalnie wysłani carscy budowniczowie, na carski koszt, nie wznieśli rezydencji w Różance. Inna legenda mówi o tym, że Ludwik Pociej salwą z dział ustawionych na tarasie pałacu dawał znać przeorowi paulinów we Włodawie, ilekroć pił jego zdrowie. Paulini natomiast odpowiadali mu podobną salwą z włodawskiego klasztoru. Pałac, zbudowany na rzucie prostokąta na dwupiętrowych piwnicach, był budowlą trzynastoosiową, z pozornym ryzalitem zwieńczonym trójkątnym szczytem w części środkowej i dwoma wysuniętymi ryzalitami rzeczywistymi na osiach bocznych. Na osi głównej znajdował się portal z zawieszonym nad nim balkonem. Nad drzwiami była umieszczona tablica fundacyjna z 1713 r.z napisem łacińskim. W elewacji ogrodowej oba skrajne ryzality łączył ciąg półkoliście zamkniętych oszklonych arkad. Wystrój obu elewacji uzupełniały liczne pilastry i gzymsy. Pierwotnie pałac posiadał wysoki dach kryty niebieską dachówką i zwieńczony miedzianą, pozłacaną banią z herbami Pociejów. Dzięki temu różańska rezydencja była widoczna podobno nawet z odległego o 50 km Chełma. Tak XVIII-wieczny wygląd pałacu opisują autorzy Słownika geograficznego:
«Gmach ten w stylu włoskim spoczywał na wielkich dwupiętrowych piwnicach. Dół zawierał 24 pokoi sklepionych. Wspaniała sala, przez dwa piętra sięgająca, zajmowała środek gmachu. Od strony rzeki ciągnął się ganek 40 łokci długi a 5 szeroki, na marmurowych arkadach wsparty. Odrzwia i kominki wszystkie były też z marmuru.»

Po pożarze w 1836 r. pałac został odbudowany według projektu Franciszka Marii Lanciego i Henryka Marconiego. Obniżono wówczas dach i zlikwidowano banię. Po kolejnej przebudowie w początkach XX w. dach został podwyższony nad bocznymi ryzalitami i zyskał kształt łamany z owalnymi lukarnami.

Niewiele wiadomo o wnętrzach i wyposażeniu pałacu. Niemcewicz, pisząc w pamiętnikach o swej wizycie w Różance, wspomina o zgromadzonej przez Pociejów ciekawej kolekcji wielkich kielichów o oryginalnych kształtach, np. kijów, pistoletów czy niedźwiedzi. W XIX w. w pałacu było dużo rodzinnych pamiątek Zamoyskich, m.in. portrety przodków oraz cenne rzeźby.

Pałac w Różance spłonął doszczętnie podczas I wojny światowej. Część ocalałych zbiorów oraz fragmenty wystroju wnętrz, m.in. tablicę erekcyjną, dwa kominki, kilka marmurowych rzeźb oraz wyposażenie kaplicy pałacowej, przeniesiono do istniejącego do dziś pałacyku myśliwskiego Zamoyskich w Adampolu koło Włodawy. We wnętrzu pałacyku, w dawnej sali biblioteki zachowała się polichromia z sześcioma widokami Różanki wykonanymi na podstawie starych fotografii, którą kazał wymalować właściciel Adampola, Konstanty Zamoyski.

Obok pałacu w Różance stały dwie XIX-wieczne oficyny, tworzące wraz z budynkiem głównym podkowiasty dziedziniec. W pobliżu znajdowała się także parterowa rządcówka. Żadna z tych budowli nie zachowała się.
O zagładzie rezydencji możemy przeczytać w pamiętnikach krewnego właścicieli, hr. Augusta Krasickiego, który podczas I wojny światowej był oficerem kawalerii w służbie austriackiej i odwiedził Różankę kilka dni po zniszczeniu pałacu:
«O 7-mej wyjeżdżam do Różanki, widać kościół nowy już z dala. Również widać wieże kościoła we Włodawie. Wjeżdżam na folwark, gdzie obraz zupełnego spustoszenia. Różanka jest miejscowością rodzinną mojej matki, często też tu bywałem u dziadka i wuja Augusta Zamoyskiego, więc serce się kraje na widok takiego zniszczenia. Stajnie spalone, gorzelnia spalona i częściowo rozbita, rów wykopany od gorzelni do Bugu, którym wypuszczono cały zapas spirytusu. Zabudowania administracji spalone i stary budynek z bramą wjazdową. Całe zostały tylko stajnia cugowa i nowozbudowane skrzydło z drugą bramą. Pałac doszczętnie spalony, stoją tylko oczerniałe mury z dwoma herbami na szczycie. Spotykam służącego Dymitra, który mnie zaraz poznał. (...) Od administratora dowiaduję się szczegółów. Wujostwo terroryzowani przez wojska rosyjskie, wyjechali w końcu w niedzielę 8 VIII [1915 r. — przyp. G.R.]. Pałac spalił się14-go. Przed samym wycofaniem się Moskale podpalili budynki, wysadzili gorzelnię, ale pałac administrator uratował. W niedzielę wkroczyły tu patrole niemieckie i wtedy zaczęli Moskale bombardować Różankę, a specjalnie pałac, który od granatów zapalił się i doszczętnie spłonął. Z rzeczy wewnątrz prawie nic nie uratowano. Nie spaliła się tylko kaplica pałacowa. W obrazie w ołtarzu nad głowę Matki Boskiej ugrzęzła kula ze szrapnela. Jeden filar w pałacu od strony Bugu rozwalony i kilka dziur w murze. Sklepienia w pokojach i na piwnicach stoją. Bydło z zarodowej obory, 80 sztuk, klacze matki, stadninę 140 sztuk, odesłano do Nieświeża. Resztę zabrali Moskale, tak że żadnego inwentarza, ani jednego konia nie ma.»

Pałac trwał w ruinie przez cały okres międzywojenny, a ostatecznie rozebrano go podczas II wojny światowej. Dzisiaj jedynymi pozostałościami rezydencji Pociejów i Zamoyskich w Różance są na wpół zawalone i zarośnięte chwastami fragmenty ogromnych piwnic pałacowych oraz duży, 12-hektarowy park na skarpie doliny Bugu, otoczony ceglanym murem z 1905 r. Z zabudowań zespołu pałacowego ocalała tylko mocno zniszczona późnoklasycystyczna XIX-wieczna kordegarda z mansardowym dachem, strzegąca niegdyś bramy wjazdowej, ruiny drugiej kordegardy oraz także zniszczony XIX-wieczny trójkondygnacyjny pawilon parkowy w kształcie wieży, mieszczący później pałacową kotłownię.

Park w Różance jest jednym z cenniejszych na Lubelszczyźnie.W XVIII w. był tu wspaniały ogród francuski ze strzyżonymi szpalerami lipowymi i parterami kwietnymi. Od strony Bugu, na stromej skarpie znajdowały się dwu poziomowe tarasy, skąd dwustronne schody wiodły nad rzekę. W początkach XIX w. park powiększył i przekomponował na krajobrazowy szwajcarski ogrodnik Moechlin. Pomimo wycięcia części drzew podczas ostatniej wojny park zachował wiele uroku. Malownicze grupy starych drzew i krzewów po przedzielane są rozległymi przestrzeniami porośniętymi trawą. Na zarośniętej nadbużańskiej skarpie można dopatrzyć się śladów dawnych tarasów. Drzewostan, choć przerzedzony, jest bardzo urozmaicony. Obok przeważających liczebnie lip rosną tu m.in. jesiony, kasztanowce, klony, wiązy, graby, akacje, świerki, sosny i modrzewie. Wśród krzewów spotyka się trzmielinę europejską i brodawkowatą, głóg, berberys, szakłak pospolity, jarzębinę i dziką różę. Osobliwością są gatunki egzotyczne: miłorząb japoński, platan klonolistny, glediczia trójcierniowa («drzewo cierniowe»), karagana syberyjska i tawlina.

W parku stoi pomnik-współczesna rzeźba bez napisu-upamiętniający miejsce, gdzie od września 1941 r. do końca okupacji gestapo i żandarmeria hitlerowska przeprowadzały egzekucje Żydów, ludności polskiej i jeńców radzieckich. Łącznie zamordowano tu 129 osób. W pobliżu parku zachowały się pozostałości zespołu zabudowań folwarcznych. Z ogromnego, czworobocznego budynku piętrowej mieszkalnej oficyny folwarcznej z XIX w. pozostały dwa skrzydła nakryte dwuspadowym dachem naczółkowym. W jednym ze skrzydeł znajduje się przelotowa brama przejazdowa o sklepieniu beczkowym, wiodąca niegdyś na wewnętrzny dziedziniec. Zachował się także dawny dworek administratora z I poł. XIX w. oraz zabudowania gospodarcze z końca XIX w.: stajnia, wozownia, obora, owczarnia, gorzelnia, magazyn spirytusu i spichlerz.

Nieopodal, przy trójkątnym placyku w centrum wsi, będącym pozostałości dawnego rynku, stoi neogotycki kościół fundacji Zamoyskich, zbudowany w latach 1908-13 według projektu Ksawerego Dionizego Makowskiego. Kościół był uszkodzony w 1915 r., wyremontowano go gruntownie w latach 1929-31. Architektura świątyni, bogata w ciekawe detale, przywodzi na myśl raczej zamki czy pałace niż budowle sakralne. W wystroju wnętrza wykorzystano część wyposażenia poprzedniej świątyni. W pobliżu stoją organistówka z 1918 r. oraz plebania z kolumnowym gankiem, która jest dawną dworską leśniczówką, wzniesioną w 1935 r. Ciekawym zabytkiem jest także dawna karczma z 1801 r. (dom nr 11).

0 komentarzy