Polska głupio brnie w śmieci

Europejski inwestor inwestuje 100 mln EUR w polską innowacyjną technologię recyklingu, a nasi politycy i tak wolą kosztowne i wysokoemisyjne spalarnie.

Recykling 60 proc. odpadów komunalnych do 2020 r. i 70 proc. do 2030 — tego od państw członkowskich, zgodnie z doktryną „zero waste”, oczekuje Unia Europejska. Stosowane w Polsce technologie są jednak nieefektywne.

W rezultacie większość śmieci, około 75 proc., trafia na składowiska. Jeżeli to się nie zmieni, UE nałoży na nas wielomilionowe kary. Rozwiązanie problemu wymyślili inżynierowie z firmy Bioelektra Group — technologię mechaniczno-cieplnego przetwarzania odpadów (MCP). Problem w tym, że polską innowacją bardziej interesują się za granicą niż w kraju.

— Technologia MCP eliminuje potrzebę składowania śmieci. Wszystkie odpady są przerabiane na surowce do dalszego wykorzystania. Jej sednem jest sterylizacja odpadów przed ich sortowaniem, dzięki czemu stają się suche, a ich sortowanie jest w 99 proc. skuteczne — mówi Paweł Przybylski, prokurent w Bioelektrze.

Teoria? Bynajmniej. Innowację o nazwie RotoSteril wdrożył Zakład Mechaniczno- -Cieplny Przetwarzania Odpadów w Różankach w województwie warmińsko-mazurskim. Jak pokazują ekspertyzy niezależnych ośrodków badawczych — pozwala ona spełnić wszystkie unijne wymagania do 2030 r.

Za tym, że MCP może być przyszłością recyklingu w Polsce, przemawia jeszcze jedna rzecz — właśnie finalizowane są rozmowy wejścia do spółki Bioelektra Group i dokapitalizowania jej 100 mln EUR (ponad 400 mln zł) przez inwestora. To spółka celowa dużego funduszu europejskiego, który wspiera technologie umożliwiające rozwiązywanie światowych problemów w rewolucyjny sposób. Stoi m.in. za rozwojem najpopularniejszych na świecie innowacyjnych metod komunikacji.

Według menedżerów Bioelektry, w Polsce promuje się tylko spalarnie, choć to rozwiązanie było innowacyjne, ale 20, 30 lat temu i nic nie wskazuje na to, że szybko się to zmieni. Powód?

Modyfikacje postulowane przez parlamentarzystów w projekcie ustawy o odpadach oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach idą w kierunku uprzywilejowania przestarzałych, wysokoemisyjnych i kosztownych metod gospodarowania odpadami. Tak przynajmniej twierdzą autorzy raportu „Rynek gospodarowania odpadami komunalnymi w Polsce. Perspektywa 2030”, przygotowanego przez Instytut Sobieskiego (IS).

Eksperci są zdania, że nowelizacja ustaw w proponowanym kształcie blokuje rozwój innowacyjnych technologii przetwarzania odpadów, takich jak biosuszenie czy autoklawowanie. „Skutkiem tak projektowanych regulacji prawnych może być monopolizacja rynku, a w konsekwencji — zagrożenie osiągnięcia przez Polskę poziomów odzysku i recyklingu wymaganych przez UE oraz ograniczenia składowania odpadów” — czytamy w dokumencie.

Metodę mechaniczno-cieplnego przetwarzania odpadów komunalnych (MCP) opracował zespół Bioelektry Group złożony z biologów, inżynierów i naukowców z pomocą firm projektowych. Prace nad technologią rozpoczęto w kwietniu 2004 r. Pierwsze trzy autoklawy RotoSteril BEG 7000 należąca do trzech polskich prywatnych inwestorów spółka wyprodukowała w 2012 r. Pierwszy w Polsce Zakład Mechaniczno-Cieplnego Przetwarzania Odpadów w Różankach został otwarty w listopadzie 2012 r.

— Dziś, kiedy spalarnie powstają z pieniędzy samorządów terytorialnych, okazuje się, że odpadów jest zbyt mało, aby zapewnić rentowność. Forsuje się więc rozwiązania prawne, które mają dać tym obiektom uprzywilejowaną pozycję. Nie obejdzie się też bez zwrotu uzyskanych dotacji — uważa szef OIGR.

Technologię Bioelektra prezentowała m.in. podczas Polsko-Amerykańskiego Tygodnia Innowacyjności w Kalifornii i na spotkaniach z władzami San Francisco, którzy chcą wrócić do sprawy w przyszłym roku. Polska firma jest również w kontakcie z Departamentem ds. Zarządzania Odpadami w Ministerstwie Środowiska i Wody Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który przygotowuje się do przetargu na przetwórstwo odpadów.

0 komentarzy